Bieliźniana sukienka tym razem w wersji
letniej. Bardzo ją lubię i dobrze się w niej czuję jednak nigdy nie
założyłabym jej samodzielnie. Zawsze muszę mieć do niej jakieś okrycie
wierzchnie, sweter czy coś podobnego żeby nie wyglądać jakbym naprawdę
dopiero co wstała z łóżka. A to nieco ogranicza okazje do jej założenia.
Ciepły, ale pochmurny dzień nad morzem wydał mi się jednak dobrym
momentem. W końcu dlaczego nie przenosić zimowych trendów na lato lub
odwrotnie?
Tutaj zimowy post z sukienką w roli głównej.
Lingerie dress this time in summer version. I really like the dress and I feel so good in it but I would never wear it separately. I always need to have some overcoat, sweater or something like this. Otherwise I would look like I really just woke up.
And that's making some limits. However, warm but cloudy day seemed to be
a good opportunity to wear it. In the end, why shouldn't we mix winter
trends with summer and vice versa?
Here you can see the winter post with this dress.
ekstra wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńciekawie połączyłaś bieliźnianą sukienkę i ciężką ramoneskę :)
Podoba mi się, choć brakuje jakiegoś dodatku z biżuterii :)
OdpowiedzUsuńJedyna biżuteria jaką noszę na co dzień to zegarek ;)
UsuńMorze <3
OdpowiedzUsuńNice dress!
OdpowiedzUsuńhttp://jeansandroses.blogspot.com/
super sukienka, mega urocza, ale rzeczywiście trzeba coś do niej wierzchniego założyć, żeby nie wyjść na śpiocha :)
OdpowiedzUsuńsuper sukienka, bardzo urocza, ale rzeczywiście trzeba ubrać do niej coś wierzchniego, żeby nie wyjść na śpiocha :)
OdpowiedzUsuń